Wytrwaliście przy mnie w moich przeciwnościach (Łk 22,28)
Zbliżamy się do szczytu paschalnego. Szczytu miłości Boga do człowieka. Oto Jezus dobrowolnie idzie na mękę, przyjmuje krzyż i śmierć, by nas wyzwolić. Wobec tych wydarzeń, jak kiedyś naoczni świadkowie i uczestnicy, tak i my dziś musimy przyjąć określoną postawę.
Jak być z Jezusem w dniach odrzucenia i cierpienia, aż po śmierć? Jak wytrwać przy Nim w przeciwnościach?
Ewangelie ukazują nam wiele postaw ludzkich. Im bliżej męki i śmierci, tym mniej słów. Teraz jest czas na gesty miłości.
- Maria nie waha się zużyć drogocennego olejku, by namaścić stopy Jezusowi (J 12, 1-11).
- Święta Weronika (jak nazwała ją Tradycja Kościoła) odważnie wychodzi z tłumu, by przynieść ulgę umęczonemu Panu.
- Maria Magdalena staje pod krzyżem Jezusa, bo Ona już doświadczyła, że nikt inny jej tak nie umiłował i nikt jej tak wiele nie przebaczył (19,25-27).
- Uczeń Jan trwa do końca, bo relacji bliskości nie przerwie lęk i śmierć (J 19, 25-27).
- Józef z Arymatei idzie i prosi o drogie Ciało Zbawiciela, by złożyć je z szacunkiem w grobie (J 19, 38-42).
Serce.
Głębia ludzkiego serca ujawnia się nie tyle w słowach, co w pięknych gestach pełnych miłości.
Jezu, pozwól mi trwać przy Tobie.
Daj mi wrażliwość serca na Twoje pragnienia.
Chce wejść z Tobą w noc śmierci,
by doświadczyć radości i blasku
poranka Zmartwychwstania
2 komentarze:
ksiądz z naszej wspólnoty zawsze powtarza że czas Triduum to czas towarzyszenia Jezusowi.. po prostu bycia z Nim i przy Nim
Można chodzić za Jezusem, być z Jezusem...ale tylko zewnętrznie, bez zaangażowania, rozmiłowania. Najważniejsza jest wrażliwośc naszego serca..., bo można być pozornie blisko a naprawdę bardzo daleko...
Prześlij komentarz