Kiedy dotykają nas cierpienia, czujemy się tak jakby znienacka raniły nas strzały. Bez uprzedzania, nagle przeszywają nas bolesne ciosy. Czy ich autorem jest Bóg? Prorok skarży się: „(Bóg) łuk swój napiął i uczynił ze mnie cel dla swej strzały. Sprawił, że tkwią we moich nerkach strzały Jego kołczanu” (Lm 3, 12n). Zawsze kiedy cierpimy pojawia się w nas pytanie: „Co na to Bóg?”. Czy nie mógł pomóc, ustrzec? A może sam spowodował to cierpienie? Może to kara za grzechy? Nawet, gdy cierpienie minie, dalej nosimy w sobie tę „strzałę” – wspomnienie o doznanym bólu. „Wspomnienie udręki i nędzy – to piołun i trucizna” (Lm 3, 19). Zatem nie tylko samo cierpienie zatruwa nam smak życia, ale także wspomnienie on nim. Nie możemy się cieszyć życiem, bo gdzieś w nas jest lęk, że znowu może przyjść ból, smutek…
Nie chcę dziś pisać o tym, czy Bóg wie, może i czy chce nas chronić przed cierpieniem, bo to zawsze jest jakąś tajemnicą. Chcę dziś poruszyć problem tego „piołunu i trucizny”, które mogą nam zatruwać życie jako skutek cierpienia.
Moc niszcząca cierpienia nie polega na samym bólu (najlepszy dowód, że może ono minąć, a my i tak zostajemy z tym „piołunem i trucizną” w życiu), ale na tym, że może ono zniszczyć nasze zaufanie do Boga. To jest ta trucizna! Co z tego, że potem może się wszystko dobrze ułożyć? Ja już nigdy nie będę ufać! A skutki takiej postawy są straszne.
Kiedy nie ufam Bogu, muszę sam dbać o moje interesy. Muszę czuwać i zabezpieczyć maksymalnie wszystkie moje potrzeby oraz mieć kontrolę nad wszystkim, żeby nic niespodziewanego nie zniszczyło mojego bezpieczeństwa. Ale nie da się zapanować nad wszystkim. Rośnie stres i napięcie. I strasznie rozwija się lęk. A niepewność jest coraz większa. Ta droga jest ślepa i prowadzi do przepaści. To „piołun i trucizna”.
Jedyną alternatywą jest powrót do Boga, do zaufania. Nie rozumiem Jego działania i Jego dziwnej miłości, która nie chroni przed doświadczeniem bólu, ale ufam, powtarzając słowa Proroka:
„Nie wyczerpała się litość Pana,
miłość nie zgasła.
Odnawia się ona co rano:
Odnawia się ona co rano:
ogromna Twa wierność.
Działem mym Pan - mówi moja dusza,
Działem mym Pan - mówi moja dusza,
dlatego czekam na Niego.
Dobry jest Pan dla ufnych,
Dobry jest Pan dla ufnych,
dla duszy, która Go szuka.
Dobrze jest czekać w milczeniu
Dobrze jest czekać w milczeniu
ratunku od Pana” (Lm 3,22-26).