01 stycznia 2012

Boże Narodzenie

„W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania” Łk

Nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. To przełomowa chwila w Jej życiu. Odtąd wszystko będzie inaczej, bo w centrum Jej uwagi, wysiłków, niepokojów i radości będzie malutkie dzieciątko, które potrzebuje Jej miłości i troski. Bo odtąd wszystko będzie się działo ze względu i dla Jej synka. Jego przyjście na świat sprawi, że cały Jej świat kręcić się będzie tylko wokół Niego.

Na pewno tak jest z narodzeniem każdego dziecka. Jednak to Dziecko jest szczególne. Jego narodziny zmieniają wszystko nie tylko w życiu Jego Mamy i najbliższej Rodziny. Ono zmienia życia każdego z nas. Ta zmiana nie jest tak oczywista i narzucająca się jak pojawienia się w domu nowonarodzonego dziecka, jednak jest równie mocna i radykalna.

Oto rodzi się Człowiek. Jedyny, o którym można powiedzieć – idealny, „najpiękniejszy z synów ludzkich”. Samo piękno. Bóg się wcielił, a raczej lepiej powiedzieć wczłowieczył. I oto Jezus – maleńki noworodek rodzi się, by przeżywać każdą kolejną chwilę jako człowiek. Patrzy, słucha, oddycha, płacze, cieszy się, jest zaciekawiony, głodny, śpiący, zziębnięty… Przeżywa wszystko tak jak my. Ma ludzką duszę. Jest jednym z nas. I odtąd nic nie jest takie samo. Nasze ludzkie czynności, sprawy, problemy, pragnienia i przeżycia. Już nic nie jest mało ważne, nijakie, nudne czy nie wartościowe. On bierze do ręki przedmioty, którymi my się posługujemy. On wie, co to wysiłek przy pracy. On patrzy na ten same widoki i, co najważniejsze: patrzy swoimi ludzkimi oczyma na nas. Już nic nie jest takie samo, bo odtąd wszystko jest z Nim i ze względu na Niego i wszystko oświetlone Jego obecnością.

Bóg nie mieszka w złotej świątyni, ale w domu pośród ludzi. Upodobał sobie to, co ludzkie. Lubi z nami być, dzielić nasz los. Zamieszkał pośród nas. I odtąd nic nie jest takie samo, choć przecież na zewnątrz nic się nie zmieniło. Tak jak w życiu Maryi – zwykłe życie w małym Nazarecie. A przecież zmieniło się wszystko.

Brak komentarzy: