09 marca 2010

Zmiłuj się nade mną Boże


Nawracajcie sie i wierzcie w Ewangelię

Wielu z nas zapewne te właśnie słowa usłyszało w środę popielcową u progu Wielkiego Postu.
Jezus zaczyna głosić Dobra Nowinę od wezwania: „Nawracajcie się.”

Aby Jezusowa Ewangelia mogła objawić się z całą mocą i radosnym przesłaniem w moim życiu, muszę uznać, że jestem grzesznikiem. Wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały bożej, a dostępują usprawiedliwienia darmo z Jego łaski, przez odkupienia, które jest w Chrystusie Jezusie (Rz 3,23-24).

Bóg czeka na nasze pokorne wyznanie: „zgrzeszyłem, zbłądziłem, nie jestem wstanie wydobyć się sam ze zła”, nie dlatego, że potrzebuje zobaczyć nas upokorzonych, poniżających siebie, ale by móc nam ogłosić dobrą, zbawienną wieść: „przez krew Jezusa, mojego Syna jesteś za darmo wyzwolony. Teraz, już dziś możesz otrzymać tę łaskę.

Módlmy się Psalmem 51. Przyjdźmy z ufnością w tym świętym czasie nawrócenia do naszego Boga. Jego miłosierdzie i łaska trwa na wieki.


Psalm 51
(Błaganie pokutnika)
Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości,
w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość!
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego!
Uznaję bowiem moją nieprawość,
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Tylko przeciw Tobie zgrzeszyłem
i uczyniłem, co złe jest przed Tobą,
tak że się okazujesz sprawiedliwym w swym wyroku
i prawym w swoim osądzie.
Oto zrodzony jestem w przewinieniu
i w grzechu poczęła mnie matka.
Oto Ty masz upodobanie w ukrytej prawdzie,
naucz mnie tajników mądrości.
Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty,
obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję.
Spraw, bym usłyszał radość i wesele:
niech się radują kości, któreś skruszył!
Odwróć oblicze swe od moich grzechów
i wymaż wszystkie moje przewinienia!
Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego!
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego!
Przywróć mi radość z Twojego zbawienia
i wzmocnij mnie duchem ochoczym!
Chcę nieprawych nauczyć dróg Twoich
i nawrócą się do Ciebie grzesznicy.
Od krwi uwolnij mnie, Boże, mój Zbawco:
niech mój język sławi Twoją sprawiedliwość!
Otwórz moje wargi, Panie,
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.
Ty się bowiem nie radujesz ofiarą
i nie chcesz całopaleń, choćbym je dawał.
Moją ofiarą, Boże, duch skruszony,
nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym.
Panie, okaż Syjonowi łaskę w Twej dobroci:
odbuduj mury Jeruzalem!
Wtedy będą Ci się podobać prawe ofiary,
dary i całopalenia,
wtedy będą składać cielce na Twoim ołtarzu.

2 komentarze:

monika pisze...

Zmiłuj się nade mną Boże...
Dlaczego tak trudno jest wytrwać?

TOMASZ J. CHLEBOWSKI pisze...

Potrzeba zmiłowania, tak jak potrzeba kochania... Zmiłowanie jest wyrazem miłości, potrzeba zmiłowania też! Pozdrawiam, z Bogiem! www.chleb-boski.blogspot.com