30 września 2011

Dom na skale (trzy świnki)


Witamy,

dziś tekst o tym, skąd czerpać siłę, by twardo stać na nogach :-) przyda się wszystkim, którzy już zapomnieli o urlopach, wakacjach i lecie i muszę się zmagać z codziennością, czyli nam wszystkim :-)

ekipa SWS

„Gdy przyszła powódź,

potok wezbrany uderzył w ten dom,

ale nie zdołał go naruszyć,

ponieważ był dobrze zbudowany”

(Łk 6, 48).

Czasem mam wrażenie, że o chrześcijanach myśli się jako o ludziach, którzy mają w życiu pod górkę. Dostają w twarz i jeszcze mają nadstawić drugi policzek; nie wiedzieć dlaczego mają dźwigać krzyż, choć można by żyć przyjemniej itd. Taki smutas i ofiara losu. Kiedy jednak czytam Ewangelię, wyłania się inny obraz. Jezus porównuje swojego ucznia do domu zbudowanego na skale. Chrześcijanin to człowiek mocny, który solidnie stoi na nogach. Jest w stanie zachować równowagę i pokój wobec różnych życiowych burz.

Niezwykle poruszają mnie te słowa: „nie zdołał go naruszyć”. Każdy doświadcza przeciwności i cierpień. Są takie wydarzenia, które uderzają jak burza i chcą zniszczyć dom życia. Aż wszystko drży. A Jezus mówi, że ten, kto oparł swoje życie na Nim, nie zostanie „naruszony”, czyli przejdzie przez wszystko zwycięsko. Jak to możliwe?

Warunek jest jasny: „ten, kto słucha słów Moich (Jezusa) i wypełnia je” (Łk 6, 47). Ale co to znaczy słuchać i wypełniać? W pierwszej chwili może się wydawać, że chodzi jedynie o to, by robić to, co każe Jezus. On stawia jakieś wymagania, a ja staram się według nich postępować. Ale tu musi być coś więcej, bo przecież z tego ma się zrodzić poczucie bezpieczeństwa, siła i pokój.

W najgłębszym znaczeniu chodzi o to, by UWIERZYĆ SŁOWU JEZUSA. By Jego słowo stało się rzeczywistością naszego życia, realnie przeżywaną w codzienności. Kiedy Jezus mówi: „Miejcie odwagę, Jam zwyciężył świata” (J 16,33), to znaczy, że nie ma się co bać. Kiedy mówi: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem” (J 15,9), to znaczy, że jest Ktoś kto mnie kocha bezgranicznie i jest ok.! Właśnie w tym znaczeniu Słowo Jezusa wysłuchane i przyjęte staje się skałą, na której można sobie spokojnie budować dom, bo NIC I NIKT tego nie zniszczy.

Dobrze być chrześcijaninem. Znacie bajkę o trzech świnkach? Czuję się jak trzecia świnka, która nie tylko nie musiała bać się wilka w swoim porządnym domku, ale także mogła udzielić schronienia pozostałym świnkom, których liche domki zostały zburzone.


1 komentarz:

Mała pisze...

Rzeczywiście , często nam się wydaje, że słuchamy Słowa Pana, że wierzymy SŁOWU. Ja miałam takie wrażenie po rekolekcjach Lectio Divina , na których byłam w czasie wakacji. Już jednak pierwsze dni w pracy uświadomiły mi jak to jest trudno ufać, że Bóg czuwa, że nas prowadzi. W takich chwilach przypominam sobie słowa Biblii, które jakoś szczególnie mnie poruszyły. I wtedy zmienia się perspektywa, wszystko widzi się inaczej...