08 listopada 2009

"Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" J 8,32


Nie da się ominąć tego faktu, że zbliżanie się do Boga, to zbliżanie się do światła prawdy. Prawdy o nas samych. Także prawdy o naszym grzechu. Jezus mówi: „Sąd polega na tym, że światło przyszło na świat” (J 3, 19). Tą światłością jest sam Jezus (por J 8, 12). Zatem, kiedy chcę być bliżej Niego, wchodzę w krąg światła, w którym nic się nie ukrytego. To może rodzić w nas lęk przed Bogiem. Z jednej strony chcemy być bliżej Niego, z drugiej obawiamy się tego światła. (Niektórzy wybierają jakąś fałszywą formę duchowości, unikając tej przykrej konfrontacji z prawdą o sobie, ale to prowadzi do deformacji, a nie do rozwoju duchowego).

Rzeczywiście stawanie w prawdzie może boleć. Zostajemy odarci z naszych iluzji o sobie. Nasze nadmuchane „ja” zostaje nakłute i wychodzi z niego powietrze. Jednak Bóg nie jest jedynie Sędzią. Póki tu jesteśmy na tej ziemi, działanie Boga nie ogranicza się do osądzenia naszego życia, ale polega na jego zbawieniu.

Kiedy staję w prawdzie, ta prawda zaczyna mnie wyzwalać z moich ciemności, z mojego grzechu. Zatem po pierwszym bólu, przychodzi ukojenie. Ta prawda nie zabija, lecz wskrzesza. Bóg objawia się tu jako Lekarz. Musi zbadać, odsłonić ranę, ale czyni to po to, żeby ją opatrzyć.

Jeśli nasze życie będzie polegało na unikaniu światła prawdy, to i tak kiedyś będziemy musieli stanąć w tym świetle, bo „na tym polega sąd”. Czyż nie lepiej teraz? To jest czas miłosierdzia, kiedy światło prawdy wyzwala nas i z niewolników zmienia nas w wolne dzieci Boga.

„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni” (J 8, 34-36)




Brak komentarzy: