08 kwietnia 2009

Gesty miłości

Wytrwaliście przy mnie w moich przeciwnościach (Łk 22,28)

Zbliżamy się do szczytu paschalnego. Szczytu miłości Boga do człowieka. Oto Jezus dobrowolnie idzie na mękę, przyjmuje krzyż i śmierć, by nas wyzwolić. Wobec tych wydarzeń, jak kiedyś naoczni świadkowie i uczestnicy, tak i my dziś musimy przyjąć określoną postawę.
Jak być z Jezusem w dniach odrzucenia i cierpienia, aż po śmierć? Jak wytrwać przy Nim w przeciwnościach?
Ewangelie ukazują nam wiele postaw ludzkich. Im bliżej męki i śmierci, tym mniej słów. Teraz jest czas na gesty miłości.
  • Maria nie waha się zużyć drogocennego olejku, by namaścić stopy Jezusowi (J 12, 1-11).
  • Święta Weronika (jak nazwała ją Tradycja Kościoła) odważnie wychodzi z tłumu, by przynieść ulgę umęczonemu Panu.
  • Maria Magdalena staje pod krzyżem Jezusa, bo Ona już doświadczyła, że nikt inny jej tak nie umiłował i nikt jej tak wiele nie przebaczył (19,25-27).
  • Uczeń Jan trwa do końca, bo relacji bliskości nie przerwie lęk i śmierć (J 19, 25-27).
  • Józef z Arymatei idzie i prosi o drogie Ciało Zbawiciela, by złożyć je z szacunkiem w grobie (J 19, 38-42).

Serce.

Głębia ludzkiego serca ujawnia się nie tyle w słowach, co w pięknych gestach pełnych miłości.

Jezu, pozwól mi trwać przy Tobie.
Daj mi wrażliwość serca na Twoje pragnienia.
Chce wejść z Tobą w noc śmierci,
by doświadczyć radości i blasku
poranka Zmartwychwstania

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

ksiądz z naszej wspólnoty zawsze powtarza że czas Triduum to czas towarzyszenia Jezusowi.. po prostu bycia z Nim i przy Nim

Anonimowy pisze...

Można chodzić za Jezusem, być z Jezusem...ale tylko zewnętrznie, bez zaangażowania, rozmiłowania. Najważniejsza jest wrażliwośc naszego serca..., bo można być pozornie blisko a naprawdę bardzo daleko...