Witamy,
dziś tekst o tym, skąd czerpać siłę, by twardo stać na nogach :-) przyda się wszystkim, którzy już zapomnieli o urlopach, wakacjach i lecie i muszę się zmagać z codziennością, czyli nam wszystkim :-)
ekipa SWS
„Gdy przyszła powódź,
potok wezbrany uderzył w ten dom,
ale nie zdołał go naruszyć,
ponieważ był dobrze zbudowany”
(Łk 6, 48).
Niezwykle poruszają mnie te słowa: „nie zdołał go naruszyć”. Każdy doświadcza przeciwności i cierpień. Są takie wydarzenia, które uderzają jak burza i chcą zniszczyć dom życia. Aż wszystko drży. A Jezus mówi, że ten, kto oparł swoje życie na Nim, nie zostanie „naruszony”, czyli przejdzie przez wszystko zwycięsko. Jak to możliwe?
Warunek jest jasny: „ten, kto słucha słów Moich (Jezusa) i wypełnia je” (Łk 6, 47). Ale co to znaczy słuchać i wypełniać? W pierwszej chwili może się wydawać, że chodzi jedynie o to, by robić to, co każe Jezus. On stawia jakieś wymagania, a ja staram się według nich postępować. Ale tu musi być coś więcej, bo przecież z tego ma się zrodzić poczucie bezpieczeństwa, siła i pokój.
W najgłębszym znaczeniu chodzi o to, by UWIERZYĆ SŁOWU JEZUSA. By Jego słowo stało się rzeczywistością naszego życia, realnie przeżywaną w codzienności. Kiedy Jezus mówi: „Miejcie odwagę, Jam zwyciężył świata” (J 16,33), to znaczy, że nie ma się co bać. Kiedy mówi: „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem” (J 15,9), to znaczy, że jest Ktoś kto mnie kocha bezgranicznie i jest ok.! Właśnie w tym znaczeniu Słowo Jezusa wysłuchane i przyjęte staje się skałą, na której można sobie spokojnie budować dom, bo NIC I NIKT tego nie zniszczy.