24 listopada 2008

Jedynie Bóg

Dziś słowo z dużym autorytetem, bo autorem jest ... Benedykt XVI. Nie żeby Papież zaczął pisać do Słowa w Sieci :-). Po prostu dzisiejszy tekst to fragment encykliki Spe Salvi. Chcemy, by on zabrzmiał bez żadnych naszych komentarzy. 
Wsłuchajmy się w to Słowo i zapraszamy do lektury całej encykilki (link jest dostępny na naszym blogu). 

ekipa SWS

Benedykt XVI
Spe Salvi

„Potrzebujemy małych i większych nadziei, które dzień po dniu podtrzymują nas w drodze. Jednak bez wielkiej nadziei, która musi przewyższać pozostałe, są one niewystarczające. Tą wielką nadzieją może być jedynie Bóg, który ogarnia wszechświat, i który może nam zaproponować i dać to, czego sami nie możemy osiągnąć. Właśnie otrzymanie daru należy do nadziei. Bóg jest fundamentem nadziei – nie jakikolwiek bóg, ale ten Bóg, który ma ludzkie oblicze i umiłował nas aż do końca: każdą jednostkę i ludzkość w całości. Jego królestwo to nie wyimaginowane zaświaty, umiejscowione w przyszłości, która nigdy nie nadejdzie; Jego królestwo jest obecne tam, gdzie On jest kochany i dokąd Jego miłość dociera. Tylko Jego miłość daje nam możliwość trwania w umiarkowaniu, dzień po dniu, bez utraty zapału, który daje nadzieja w świecie ze swej natury niedoskonałym. Równocześnie Jego miłość jest dla nas gwarancją, że istnieje to, co jedynie mgliście przeczuwamy, a czego mimo wszystko wewnętrznie oczekujemy: życie, które prawdziwie jest życiem.” (nr 31)


17 listopada 2008

Nadzieja zakotwiczona w niebie

Dziś tekst dotykający samej istoty nadziei chrześcijańskiej. Niebo wydaje nam się często czymś odległym i mało upragnionym, jednak, jeśli nie jest ono przedmiotem naszej nadziei, to nic nie zrozumiemy z tego, co dzieje się tu, w doczesności.


"Trzymajmy się niewzruszenie nadziei, którą wyznajemy,
bo godny jest zaufania Ten, który dał obietnicę"
Hbr 10, 25

Co jest największą obietnicą Boga wobec człowieka?
Na co nadzieję mają ci, którzy w Niego uwierzyli?

"Oczekujemy, według obietnicy, nowego nieba i nowej ziemi, w których będzie mieszkała sprawiedliwość” 1P3, 13

Chrześcijaństwo jest wiarą w rzeczywistość życia wiecznego. Nadzieja chrześcijańska nie polega przede wszystkim na ufności wobec Boga w tym, co dotyczy naszego ziemskiego życia. Bóg pragnie, abyśmy przebywali z Nim na zawsze. Zaprasza nas do nieba.
Przychodzimy do Boga z różnymi naszymi spodziewaniami: że będziemy zdrowi, że będziemy mieli zapewniony byt, że ominą nas nieszczęścia, że powiodą się nasze plany. Bóg chce, żebyśmy Go prosili i na Nim polegali. W swojej hojności i miłości wychodzi nam naprzeciw każdego dnia, udziela pomocy, błogosławi naszą codzienność. Ale

„jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, 
jesteśmy bardziej od wszystkich godni politowania”
1Kor 15, 19.

Gdyż przez Niego otrzymujemy o wiele większy dar – zbawienie. Dzięki Chrystusowi, który jest źródłem i fundamentem niezniszczalnej nadziei, możemy mieć ufność, że nasze życie zmienia się, ale się nie kończy. To jest Dobra Nowina – orędzie, które pozwala nam przetrwać życiowe rozczarowania i niespełnione nadzieje.
Jezus mówi:

„Przestań się lękać!
Ja jestem Pierwszy i Ostatni, i żyjący.
Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków
I mam klucze śmierci i Otchłani”
Ap 1,17

On jest Tym, który zmartwychwstał jako pierwszy. On zapanował nad śmiercią, grzechem, samotnością, lękiem. Daje nam obietnicę nieba.

„Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem.
Kto wierzy we Mnie,
choćby i umarł żyć będzie.
Wierzysz w to?" J 11,25

Dziś, jak do Marty, Jezus do nas kieruje to zasadnicze dla naszej wiary pytanie. Jezus chce, byśmy byli świadkami nadziei nieba. Bez tego chrześcijaństwo będzie jedynie religią pustych obietnic. Bez tego nasza wiara będzie godna politowania. Bez tego męczeńska śmierć naszych sióstr i braci w Indiach nie będzie miała sensu.

Módlmy się wspólnie:

Panie Jezu – Ty jesteś moja nadzieją.
Ufam, że przygotowałeś dla mnie mieszkanie w niebie.
Nie chcę uciekać od rzeczywistości.
Przeżywając radości i smutki, sukcesy i porażki obecnego życia, chcę się trzymać niewzruszonej nadziei i oczekiwać spotkania z Tobą w wieczności.
Amen

14 listopada 2008

Warsztaty Charyzmatyczne TŁUSZCZ 2008

W długi weekend listopadowy, odbyły się Warsztaty Charyzmatyczne dla członków Wspólnot Szkoły Kontaktu z Bogiem. Sprawa jest nieco skomplikowana dlatego pozwólcie że wyjaśnię. Otórz piszący ten post czyli Romek pracuje w Szkole Kontatu z Bogiem, dzieło w zakonie jezuitów, które zajmuje się organizowaniem i prowdzeniem rekolekcji ignacjanskich dla młodzieży (zapraszamy: szkola.jezuici.pl). Absolwenci tych rekolekcji stworzyli wspólnoty, dla których zorganizowano owe warsztaty. Gości było troje: s. Bogna, Mariola i Robert Moczulski z Katowickiej Diecezjalenj Diakoni Modlitwy. Temat dotykał szeroko charyzmatów, ale zasadniczo koncentrował się wokół POZNANIA JEZUSA

Miłego oglądania.

ekipa SWS


03 listopada 2008

Między nadzieją a spodziewaniem

Czy można powiedzieć, że Bóg czasem nas zawodzi? To zależy od tego, czego się od Niego spodziewamy. Uczniowie idący do Emaus skarżą się, że Jezus ich zawiódł: „A myśmy się spodziewali…” (Łk 24,21). Czują się zawiedzeni, bo Jezus nie spełnił ich oczekiwań. Miał zwyciężyć i wyzwolić Izraela, a dał się ukrzyżować. Są rozczarowani. Czy popełnili błąd ufając Jezusowi? Nie. On naprawdę zwyciężył i wyzwolił ich, ale w sposób inni, niż się z tego spodziewali.

Jeśli chcemy zrozumieć, czym jest niezawodna nadzieja chrześcijańska, musimy ją odróżnić od spodziewań. Spodziewanie, to nadzieja, do której dopisano scenariusz jej spełnienia. Nadzieja każe nam zaufać Bogu, spodziewania narzucają Bogu, co i jak ma robić. Pozornie te dwie rzeczy są podobne. Jednak nadzieja jest postawą dziecka Bożego, które powierza się Ojcu. Spodziewanie natomiast, chce Boga podporządkować naszym projektom. Nadzieja nigdy nie zawodzi, spodziewania bardzo często.

Spodziewania muszą zawodzić, bo to nie do nas należy pisanie scenariuszów. To rola Boga. Do nas należy odczytywanie Bożej woli i ufanie, że On prowadzi nas dobrymi drogami. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, gdy to odkryła powiedziała: „Wszystko jest łaską”.

Może nie od razu dojdziemy do tak heroicznego zaufania. Być może dopiero w wieczności zobaczymy jasno, że wszystko było łaską. Bóg mówi: „Myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami” (Iz 55,8). Często nie rozumiemy ich, lecz ufajmy, że Bóg wie lepiej, bo patrzy z innej, lepszej perspektywy, z nieba.

Pomoc moja od Pana,
który stworzył niebo i ziemię.
On nie pozwoli, by potknęła się twa noga,
ani się nie zdrzemnie Ten, który ciebie strzeże.
Pan ciebie strzeże, jest cieniem nad tobą,
stoi po twojej prawicy.
We dnie nie porazi cię słońce
ani księżyc wśród nocy.
Pan cię uchroni od zła wszelkiego,
Ochroni twoją duszę
Pan będzie czuwał nad twoim wyjściem i powrotem
teraz i po wszystkie czasy. 
Ps 121, 2-3.5-8

P.S. Dziekujemy za wszystkie komentarze umieszczona na blogu. Są one świadectwem, że temat nadziei jest dla nas wszystkich ważny.

W najbliższy weekend nasza ekipa prowadzi "Szkołę charyzmatów" w Tłuszczu k/Warszawy (fajna nazwa:-) Polecamy się w tym czasie Waszym modlitwom :-)

ekipa SWS